Relacja tekstowa
Czasem wydaje się, że drużyna w swoim mniemaniu lepsza za wszelką cenę chce zaznaczyć to na boisku od razu, by potem zwolnić mając rywala na łopatkach. Tak było w meczu Hirschvogel vs LM Gliwice Rybnicka, pierwszy z wymienionych zespołów po 3 minutach prowadził już 2-0 aby następnie zwolnić i dać pograć LM Gliwice Rybnicka. Po ponad 10 minutach znów Hirschvogel przypomniał sobie o radości ze strzelania bramek i pod koniec pierwszej połowy dorzucił aż 4. Mocno za sprawą Mariusza Grochowskiego, który tego wieczoru zainkasował 4 trafienia. W drugiej połowie ekonomiczny tryb ponownie został włączony i bardziej o przebiegu decydowały decyzje LM Gliwice Rybnicka. Znaleźli oni swój sposób na strzelenie bramki i to w tak urodziwy sposób, że można powiedzieć albo grubo albo wcale. LM Gliwice Rybnicka mimo to nie mógł dziś myśleć o przerwaniu złej passy, ale na dobrą sprawę to nie jest jeszcze połowa sezonu.
